W pierwszej części wywiadu poznaliśmy niezwykłe historie muzycznych początków chórzystek Sonus Lumine oraz ich osobiste refleksje na temat występów scenicznych. Te utalentowane kobiety pokazały nam, jak różnorodne mogą być drogi prowadzące do wspólnego śpiewania - od dziecięcych marzeń, przez szkolne chóry, aż po przypadkowe spotkania, które zaowocowały wieloletnią muzyczną przygodą.
Dziś zapraszamy do drugiej części rozmowy, w której członkinie warszawskiego chóru kameralnego dzielą się swoimi muzycznymi inspiracjami i opowiadają o utworach, które szczególnie zapadły im w serce. To także okazja, by poznać ich spojrzenie na współpracę artystyczną i dowiedzieć się, jak różne gatunki muzyczne wpływają na ich chóralną twórczość.
Sonus Lumine to nie tylko zespół - to prawdziwa muzyczna rodzina, w której każda z chórzystek wnosi swoją unikalną wrażliwość i doświadczenie. W tej części wywiadu odkryjemy kolejne warstwy ich artystycznej tożsamości, poznamy ulubione utwory i dowiemy się, jak współpraca z innymi artystami kształtuje brzmienie zespołu.
Nie przedłużając, zapraszamy do przeczytania całego wywiadu!
Jakie są największe wyzwania, przed którymi staje chór w obecnych czasach? Jak radzicie sobie z trudnościami?

Zuzanna Błażewicz
Myślę, że są to przede wszystkim kwestie, na które nie zawsze mamy wpływ, np. dostępność sal przeznaczonych na próby.

Maja Bulwarska
W dzieciństwie uczyłam się grać na pianinie wykazując dobre ucho muzyczne i wybitny antytalent do rozumienia nutkowych znaczków. Grałam więc różne rzeczy, które kazali mi grać z nut, ale tylko i wyłącznie ze słuchu. Niestety po dwóch latach mojego kantowania wszystko się wydało, z pokorą uznałam, że naprawdę nie umiem przeczytać niczego innego niż dźwięki między „c” a „h” na trzech pierwszych liniach klucza wiolinowego. Z dalszych lekcji zrezygnowałam. Śpiewałam za to zawsze po cichutku i rzewnie w takich romantycznych okolicznościach życiowych jak wściekła burza za oknem, spacer wyludnioną plażą nad rozhulanym Bałtykiem, szum gotującej się wody w czajniku, czy wielogodzinne lanie na siebie wody pod prysznicem. Śpiew poza okolicznościami wodnymi zainteresował mnie w ramach eksperymentu z poszukiwaniem swojego prawdziwego głosu. Zaczęłam od Domu Kultury Praga, spróbowałam w parafialnym chórze, aż zupełnym przypadkiem znalazłam informację o naborze do chóru Rafała. I tak od pięciu lat przyjeżdżam pośpiewać ☺️ PS. wśród wielu moich wad na pierwszym miejscu jest bujne i kwieciste pisanie rzeczy zbędnych ☺️
Myślę, że to pytanie przede wszystkim do naszego zarządu ? Moją jedyną trudnością bywa dojazd (godzina w jedną stronę). Plus może fakt, że muzyka chóralna nie jest zbyt popularna wśród moich znajomych i kiedy ich zapraszam na koncerty to prawie wszyscy robią taką samą zmieszaną minę.
Maja Bulwarska


Marina Krylova
Dla mnie największym wyzwaniem jest podołanie materiałowi, nadgonienie i płynne wdrożenie się zarówno w utwory jak i metodę prowadzenia prób. Dam radę! ?

Oliwia Giesek
Śpiewanie zawsze było moją pasją. W podstawówce dzięki mojej nauczycielce od muzyki zaczęłam bardziej w tym kierunku się rozwijać, gdyż zaprosiła mnie do chóru szkolnego oraz zespołu wokalnego. Zapisałam się również do szkoły muzycznej gdzie trenowałam grę na fortepianie. Gdy wyprowadziłam się na studia do Warszawy bardzo brakowało mi muzyki. Na początku chodziłam na indywidualne lekcje śpiewu oraz do Szkoły Piosenki. Uczyłam się występować na scenie i robiłam to z wielką przyjemnością. Lubię śpiewać grupowo, więc znalazłam na FB ogłoszenie o naborze do chóru. Przyszłam na przesłuchanie i tak oto jestem częścią Sonus Lumine.
Dla mnie wyzwaniem są długie dojazdy. Na początku z racji późniejszego dołączenia do zespołu,musiałam nadgonić materiał, który dziewczyny znały. Jak to mówią “dla chcącego nic trudnego”.
Oliwia Giesek


Daria Zakrzewska
Wyzwaniem jest nadrabianie zaległości kiedy z powodów osobistych/zdrowotnych nie mogę być na próbie. Na pewno dużym wyzwaniem były dla mnie pierwsze próby kiedy to dziewczyny miały już opanowany materiał a ja musiałam szybko go nadgonić by nie odstawać ?

Anna Bronny
Ukończyłam średnią szkołę muzyczną w klasie fortepianu, potem jednak nastąpiła dłuższa przerwa w czynnym uprawianiu muzyki. Kiedy powstawał Terminal Kultury, Bogunia nasza dowiedziała się, że w Terminalu będzie chór, i powiedziała - chodźmy! No to poszłam, i się cieszę.? Fajnie znów regularnie muzykować.
Trudnością jest utrzymanie regularności spotkań, przygotowanie się do prób - to nie jest łatwe, w końcu prawie każda z nas pracuje zawodowo, ma dzieci, mnóstwo spraw do załatwiania. Czasem ciężko wygospodarować czas dla siebie i na dodatkowe zobowiązania, bo tym też jest chór - każda z nas wie, że to wymaga jakiejś pracy i poświęcenia. Myślę jednak, że na tym polu radzimy sobie bardzo dobrze.
Anna Bronny


Karolina
Dajos-Krawczyńska
Chyba największe wyzwanie to znaleźć czas - na dojazdy, na przygotowanie się do prób. Trudno jest czasem opanować materiał i nadrobić zaległości po dłuższej nieobecności, bo materiał mamy ambitny.

Agata Kotlicka
Muzyka zawsze była obecna w moim domu. Moja młodsza siostra skończyła studia muzyczne i obecnie pracuje w Filharmonii w Szczecinie. Ja nigdy nie myślałam o szkole muzycznej, ale śpiew był dla mnie zawsze ważną częścią życia. Rafała Wróblewskiego, naszego dyrygenta, poznałam podczas jesiennych warsztatów chóralnych Ad Hoc. To tam zaproponował mi dołączenie do zespołu, który miał dopiero zamiar założyć. Dołączyłam do Sonus Lumine z wielką chęcią, bo właśnie żegnałam się z moim dotychczasowym chórem. Bardzo lubię atmosferę naszych prób, bo tworzymy zgrany zespół, nie tylko muzyków, ale i znajomych ?
Myślę, że jak zwykle chodzi o pieniądze. Co prawda mamy to szczęście, że Terminal Kultury Gocław udostępnia nam salę na zasadzie barterowej, ale nadal - nie mamy sponsorów. Wszystko musimy załatwiać we własnym zakresie - dojazdy na konkursy, opłaty za wpisowe i wiele, wiele innych. Po drugie - sami musimy szukać miejsc, w których moglibyśmy wystąpić. Kolejna sprawa - reklama. Ogłaszanie naborów, reklamowanie koncertów. To wszystko leży w naszych rękach, wymaga sporego zaangażowania i nie zawsze jest bardzo owocne.
Agata Kotlicka


Renata Gromulska
Z tego co rozumiem z nut, to bardzo trudny materiał do nauczenia. Ale damy radę…. damy?

Bogumiła
Juchnowicz-Bierbasz
Moja przygoda z muzyką rozpoczęła się, gdy miałam 7 lat i rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej. Przez 6 lat grałam tam na fortepianie, a przez 3 śpiewałam w szkolnym chórze. Choć granie było dla mnie raczej przykrym obowiązkiem niż przyjemnością, próby chóru uwielbiałam. Później, w gimnazjum i szkole średniej, nie było sposobności dołączenia do żadnego zespołu i muzykowanie zeszło na dalszy plan. Gdy rozpoczęłam studia na Politechnice Warszawskiej i odkryłam, że (pośród innych zespołów artystycznych) funkcjonuje tam uczelniany chór mieszany, wiedziałam, że muszę do niego dołączyć. W Chórze Akademickim PW śpiewałam przez 10 lat – aż do momentu, gdy założyłam rodzinę i śpiewanie na jakiś czas musiało ograniczyć się do wycia pod prysznicem i nucenia kołysanek ? Gdy moje dzieci nieco podrosły, na Gocławiu, gdzie mieszkam, otwierał się Terminal Kultury. Gdy tylko dowiedziałam się, że będą odbywały się w nim próby chóru, nie wahałam się ani chwili. Zgarnęłam Anię do towarzystwa, przyszłyśmy na przesłuchanie i zostałyśmy Sonusikami. ?
W moim odczuciu największe wyzwania skupiają się wokół dwóch obszarów. Pierwszym jest fakt, że jesteśmy chórem kameralnym złożonym z dorosłych osób, które mają liczne zobowiązania, przez co nie zawsze możemy być na wszystkich próbach, a nieobecność każdej osoby w tak małym zespole utrudnia pracę. Drugim wyzwaniem jest fakt, że cała praca merytoryczna leży na barkach tylko jednej osoby. Choć Rafał jest znakomitym dyrygentem i daje z siebie wszystko, z pewnością nasza wydajność i brzmienie poprawiłyby się, gdyby miał wsparcie asystenta dyrygenta i pedagoga emisji głosu.
Bogumiła
Juchnowicz-Bierbasz

Jak wygląda proces przygotowań do koncertów? Czy macie jakieś specjalne rytuały przed występami?

Dobre rozśpiewanie i dajemy z siebie wszystko. ?♥️

Rozśpiewka, klepanie się po plecach, dużo cukru, wspólne wypady na papieroska.

Lubię nucić OM (to taka mantra). ?


Rozśpiewka to podstawa.

Rozgrzanie, rozmasowanie oraz rozśpiewka. ?

Rozśpiewka i jedziemy. ?

Dobrze się rozśpiewujemy. Poza tym motywujemy się nawzajem, ćwiczymy razem trudniejsze fragmenty, żartujemy.

Dobra rozśpiewka, dużo czasu na makijaż, żeby żadna się nie stresowała, że nie zdąży, a przede wszystkim dobry humor. ?

Kilka jednostek waleriany i hajda na koń!
Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek mieć różnice zdań w zespole? Jak je rozwiązujecie?
To może banalne, ale po prostu rozmawiamy. ☺️ Staramy się mówić o tym, co jest dla nas trudne lub z czym się nie zgadzamy.
Zuzanna
Jest spokój, bo zawsze obgadujemy się za plecami.
Maja
Mam mocne własne zdanie i wiem czego chcę i czego nie chcę, co lubię i czego nie lubię! Aczkolwiek jestem „nowa” i do potencjalnych różnic mam zamiar podejść z pokorą i możliwością otwarcia się na inne perspektywy. No chyba, że będzie bardzo źle, to im powiem co myślę (jeżeli zapytają o moje zdanie :p)
Marina
Mi się jeszcze nie zdarzyło :P Ale myślę, że normalna rozmowa, w której każdy wyraża swoją opinię jest jak najbardziej w porządku.
Daria
W zespole panuje świetna atmosfera, w związku z czym zawsze bezpiecznie wymieniamy się argumentami i docieramy do rozwiązania.
Oliwia
No pewnie! Jak je rozwiązujemy? Jakoś zawsze się udaje ?
Ania

Mamy różnice zdań, ale o dziwo nie zdarza się to jakoś bardzo często! Na co dzień naprawdę całkiem dobrze się dogadujemy, jeśli pojawia się jakiś problem to po prostu rozmawiamy.
Karolina
Różnice zdań się zdarzają, ale zazwyczaj udaje nam się dojść do porozumienia. Myślę, że to zasługa małego stężenia testosteronu w zespole.
Agata
Każda z nas jest zupełnie inna, same gwiazdy socjometryczne, dlatego różnice zdań rozwiązujemy…..??
Renata
Które utwory są dla Was najbliższe i dlaczego? Czy macie jakieś ulubione kompozycje, które szczególnie lubicie wykonywać?

Bardzo lubię śpiewać kolędy. Naprawdę! ☺️ Poza tym lubię, kiedy czuję te charakterystyczne ciarki, kiedy śpiewamy razem. To, co tworzymy jest piękne.

Oj tak, O salutaris Essenvaldsa, Ubi Caritas Gjeilo i cała masa innych, gdzie zapomniałam kto był kompozytorem ?

Baaaaardzo podoba mi się zbiór utworów zawartych w doktoracie. Trochę mnie też przeraża, bo oznacza to dużo pracy. ?

Dla mnie May it be - Enyi, uwielbiam jej śpiew, ten utwór darzę wielkim sentymentem z miłości do Władcy Pierścieni. Byłam przeogromnie szczęśliwa kiedy śpiewałyśmy właśnie ten utwór na koncercie. Lubię też utwory śpiewane po łacinie. Bardzo podoba mi się Cantate Domino.

Cieszę się, że w tym sezonie zajmiemy się muzyką ludową. Uwielbiam ten klimat.

Mnie wielką przyjemność sprawia aktualny program (pieśni hebrajskie i polskie pieśni ludowe).

Jestem team Zuzia - też bardzo lubię kolędy ? poza tym uwielbiam Ave Maria Marzewskiego (i pewnie każde Ave Maria, mam jakiś sentyment do tego utworu).

Łatwiej byłoby mi napisać, jakich utworów nie lubię, bo są takie, na których wspomnienie zaczynam wzdychać i przewracać oczami ? Zauważyłam, że lubię utwory, przy których można się “rozmarzyć”, coś sobie wyobrazić. Lubię też nieoczywiste harmonie. Bardzo chętnie wracam do May It Be, ponieważ uwielbiam klimat Enyi. Bardzo lubię też Pie Jesu Sebastiana Szymańskiego. Cieszę się, że w tym roku zajmiemy się utworami ludowymi - one zawsze budzą mój sentyment.

Im trudniejsze utwory, tym większa satysfakcja z wykonania.

Trudno mi wymienić konkretne utwory. Na pewno frajdę sprawia mi śpiewania różnorodnego repertuaru i w tym zakresie mogę się w naszym zespole realizować. W tym sezonie obiecująco zapowiadają się współczesne aranżacje muzyki ludowej. Mam również cichą nadzieję, że do naszego portfolio dołączy kiedyś muzyka cerkiewna, z którą miałam do czynienia w poprzednim zespole i darzę ją dużym sentymentem.

Jakie gatunki muzyczne najbardziej inspirują Was jako chórzystki? Czy staracie się wprowadzać różnorodność do repertuaru?
Różnorodność to nasze drugie imię. ? Śpiewamy klasykę, pieśni religijne, rozrywkowe, ludowe… Mam poczucie, że nasz repertuar jest bardzo różnorodny.
Zuzanna
Utwory mamy bardzo różnorodne, Rafał dba o to od początku. Z racji potrzeby spokoju inspirują mnie przede wszystkim spokojne i wyważone klimaty.
Maja
Team różnorodność!
Marina
Oj tak, zdecydowanie jest tu bardzo różnorodnie dzięki czemu nie zanudzamy się wałkowaniem jednego gatunku.
Daria
Nasz chór jest bardzo elastyczny i inspirujemy się różnymi gatunkami. Nie ma nudy!
Oliwia
Rafał dba o dobór repertuaru - jest różnorodnie i ciekawie.
Ania
Utwory mamy bardzo różnorodne, każdy znajdzie coś dla siebie.
Karolina
Repertuar mamy różnorodny, ale zależy on od naszego dyrygenta, więc raczej biblioteka naszych utworów to odzwierciedlenie jego gustu muzycznego. ?
Agata
Jakie znaczenie ma dla Was współpraca z innymi artystami i zespołami? Czy planujecie jakieś nowe projekty w przyszłości?

Zuzanna Błażewicz
Współpraca z artystami to rozwój. Dlatego absolutnie jesteśmy otwarci na współpracę. Mamy nieco w zanadrzu - proszę śledzić nasze dokonania. ?
To chyba znów pytanie do zarządu ? ja biorę co dają ?
Maja Bulwarska


Marina Krylova
Wielkie znaczenie! Każda współpraca z innymi to wspaniałe doświadczenie i możliwość rozwoju! Róbmy! ? Ja za!
Oczywiście, że współpraca z innymi artystami jest dla nas ważna. Na pewno dużo projektów przed nami ale jeszcze publicznie nie ogłaszamy wszystkich ?
Oliwia Giesek


Daria Zakrzewska
To daje dużo nowych możliwości i rozwija.
Współpraca z innymi artystami to nowa jakość, jest jeszcze ciekawiej, i satysfakcja też jeszcze większa. Bardzo to lubię.
Anna Bronny


Karolina
Dajos-Krawczyńska
Każda współpraca to nowe doświadczenie i okazja do nauki czegoś nowego. Jestem na tak. ?
Na razie nie mieliśmy zbyt wielu okazji do współpracy z innymi artystami/zespołami, chyba, że mowa tu również o przygotowywaniu się do koncertu wraz z profesjonalnymi muzykami zapewniającymi nam akompaniament muzyczny. Mam wrażenie, że wtedy zawsze stajemy trochę na palcach, żeby “dać radę”, więc to chyba dobra stymulacja do rozwoju. ?
Agata Kotlicka


Renata Gromulska
Mam nadzieję, że dopiero zacznie się dziać. Bardzo rozwijające i inspirujące są spotkania z innymi artystami dlatego liczę na nowe wyzwania.

Kto jest Waszym największym muzycznym idolem i dlaczego? Jak ta osoba wpłynęła na Waszą karierę muzyczną?
Naszym największym muzycznym idolem jest oczywiście słynny dyrygent Eric Whitacre. ??
Zuzanna
Zuzia zakasowała wszelkie inne odpowiedzi. Co do mojej kariery to nie wiedziałam, że ją robię. :o
Maja
Czy ja wiem czy ja w ogóle kiedykolwiek miałam jakichś idoli w jakiejkolwiek dziedzinie? Nieeeee... Team różnorodność. ? Ja po prostu się zatrzymuję, delektuję i wzruszam przy głębi utworu, dźwięku, przekazu, formy, treści… a czy to znane światu nazwisko czy młody chłopak śpiewający z gitarą na Krakowskim Przedmieściu to nie ma dla mnie większej różnicy. Liczą się emocje, które artysta jest w stanie we mnie wywołać.
Marina
Chyba nie mam konkretnego idola muzycznego ? Słucham naprawdę różnej muzyki i tak samo uwielbiam głos wspomnianej wcześniej Enyi jak i Chestera Benningtona czy Tarji Turunen.
Daria
Nie mam idola ale lubię szukać różnych inspiracji muzycznych . Rynek jest bardzo zróżnicowany i każdy znajdzie coś dla siebie.
Oliwia
Nie będę oryginalna - też nie mam muzycznego idola. ?
Ania
Nigdy nie miałam i nie będę miała idola muzycznego.
Karolina
A ja mam muzycznego idola - Grzegorza Turnaua. Kocham i wielbię. Za głos, za dykcję, za niesamowity i niepodrabialny klimat muzyczny. Oczywiście marzę, żeby kiedyś z nim zaśpiewać, dlatego muszę szkolić wysokie dźwięki, bo Turnau śpiewa tylko z wysokimi głosami. ?
Agata
Jakie umiejętności lub cechy osobiste rozwijacie dzięki śpiewaniu w chórze?
Na pewno rozwijamy umiejętność współpracy. Słuchania koleżanek obok, ale również z innych głosów - wszak chór to wspólne śpiewanie, harmonia.

Zuzanna
I znów kłaniam się Zuzi, to konkretna i elokwentna osóbka ? dodałabym jeszcze, że śpiewanie w chórze uczy umiejętności odkładania osobistych problemów i humorków na bok, skupienia się na tym co i jak tworzymy w danej chwili razem.

Maja
Wydaje mi się, że już odpowiedziałam na to pytanie wcześniej!

Marina
Współpraca, koncentracja, umiejętność słuchania innych, szacunek.

Karolina
Ja uczę się nie gadać podczas prób, chociaż średnio mi to wychodzi, bo bycie niezwykle zabawną zbyt mocno mnie kusi…

Agata
Uczę się gryzienia w język jak tylko coś głupiego przyjdzie mi do głowy, nie ma na to czasu na próbach. ?

Renata
Dyscyplinę, koncentrację, pracę zespołową - w końcu tworzymy zespół, który ma brzmieć jak jedność, technikę wokalną.

Daria
Rozwijamy dyscyplinę, sumienność. Większa łatwość w wystąpieniach publicznych.

Oliwia
W takim kameralnym zespole łatwiej jest wyjść z inicjatywą, staram się to robić, choć z natury jestem człowiekiem w tym wymiarze raczej powściągliwym ?

Ania
Co chciałybyście przekazać młodym dziewczynom, które myślą o dołączeniu do chóru lub rozpoczęciu kariery muzycznej?

Jeśli tylko chcecie wspólnie śpiewać, to chór jest absolutnie dla Was. ☺️ A co do kariery muzycznej - życie pokaże. ?

Moja kosmiczna mądrość oraz sędziwe doświadczenie każą mi przekazać młodym duszyczkom, aby dołączały do chóru jeśli tylko mają na to ochotę i nie oglądały się na innych. Najwyżej dyrygent je wyśmieje i odeśle do domu.

Pozwolę sobie zacytować niemieckiego malarza, Albrechta Durera „Żaden rozumny człowiek nie jest tak tępy, iżby nie mógł nauczyć się rzeczy, ku której pociągany jest największym zamiłowaniem”. ?

Bądźcie odważne, jeśli lubicie śpiewać to próbujcie, działajcie i dołączajcie do chóru, to naprawdę super przygoda. ?

Jeśli masz ochotę śpiewać to zapraszamy! Nie ma co się wahać.

Co do solowej kariery to się nie wypowiem, ale do chóru zawsze warto dołączyć, to frajda i rozwój na wielu płaszczyznach (poza tym, Maja jak zwykle pięknie ujęła pozostałe tegoż aspekty ?).

Śpiewanie w chórze jest naprawdę super, rozwija nie tylko umiejętności wokalne, ale też pozwala poznać fajnych ludzi, zrobić coś dla siebie i innych.

Ale tylko młodym? Bo u nas można być też dość starym ? Dołączajcie śmiało, byłam w różnych zespołach, więc mam porównanie - zróżnicowany repertuar, więc każda znajdzie coś dla siebie, fajna atmosfera, ciekawi ludzie i dyrygent taki nie za miły, nie za srogi ?

Jak widzicie przyszłość Sonus Lumine w najbliższych latach? Jakie macie marzenia związane z działalnością chóru?
Rozwijać się - tylko tyle i aż tyle. Niewątpliwie to robimy, zatem naprawdę jestem ciekawa, co przyszłość przyniesie. Bardzo nam kibicuję i wierzę w nas. ?
Zuzanna
Marzą mi się koncerty drobne a liczne, w różnych miejscach. W ciągu 5 lat naszej działalności zrobiłyśmy ogromne postępy, uczymy się coraz trudniejszych utworów i mamy coraz większą satysfakcję ze wspólnego śpiewania.
Maja
Grupowo pragnę wystąpić charytatywnie w miejscu w którym nasze utwory przyniosą radość i ukojenie dla zmęczonych dusz: np dom starców lub hospicjum dla dzieci. Kocham wspierać ludzi i wiem, że nasze utwory byłyby opatrunkiem na nie jedną ranę.
Osobiście to w tym chórze pragnę otworzyć pełen potencjał mojego głosu. Wierzę, że Rafał jest mnie w stanie nakierować na osiągnięcie tego celu.
Marina
Moje marzenie to po prostu śpiewać z chórem na różnych występach, koncertach i konkursach. ?
Daria
Cóż... próby, występy i konkursy. Zamiast marzeń wolę cele, który wyznaczamy sobie za każdym razem. Zawsze się cieszymy z osiągnięć i podwyższamy poprzeczkę.
Oliwia
Ciekawe współprace, z instrumentalistami - to mnie bardzo kręci.
Ania
Liczę na ciekawe utwory, koncerty, konkursy, współprace.
Karolina
Marzenia? Żeby nadal było tak miło, żeby nie brakowało dziewczyn w głosach, bo różnie toczą się ludzkie losy, żebyśmy zawsze mieli gdzie prowadzić próby. Chyba niewiele wymagam od tej naszej przyszłość. ?
Agata
Czy planujecie nowe projekty lub współprace, które mogłyby zaskoczyć Waszych fanów?
Do cierpliwych świat należy - a przynajmniej taką mam nadzieję, zatem proszę nam kibicować i obserwować nasze działania. Będzie się działo! ?

Zuzanna
Odpowiedź na to pytanie pozostawiam osobom planującym. Bo ja nie wiem co się będzie działo, ale mam do Zuzi 100% zaufania. ?

Maja
Kocham być w mojej kobiecej energii, dlatego w tym przypadku z przyjemnością podążam za liderem ?

Marina
Planów mamy dużo, warto nas obserwować. ?

Karolina
Przecież to wiadomości z serii top secret. ?

Agata
Aby Rafał zrobił profesurę i dał nam wreszcie spokój. ??

Renata
Dzieje się dużo i to jest super! Na pewno będziemy zaskakiwać. ?

Daria
Na pewno zaskoczymy nie raz.

Oliwia
Tak!

Ania
Muzyka chóralna to znacznie więcej niż tylko wspólne śpiewanie - to przestrzeń, w której spotykają się różne osobowości, doświadczenia i marzenia. Chórzystki Sonus Lumine pokazały nam, że ich zespół to prawdziwa muzyczna rodzina, gdzie każda z nich znajduje przestrzeń do rozwoju i realizacji artystycznych pasji.
Od klasyki po muzykę ludową, od ambitnych wyzwań po radosne chwile podczas prób - te utalentowane kobiety udowadniają, że różnorodność jest ich największą siłą
Łączy je nie tylko miłość do muzyki, ale także wzajemne wsparcie i determinacja w dążeniu do doskonałości artystycznej.
Przyszłość Sonus Lumine rysuje się w jasnych barwach. Zespół ma ambitne plany rozwoju, nowe projekty muzyczne i marzenia o kolejnych występach.
Jednak najważniejsze pozostaje to, co niezmienne - radość ze wspólnego tworzenia i dzielenia się muzyką z innymi. Jak powiedziała jedna z chórzystek: "To drużyna pierścienia, jesteśmy w podróży i mamy zadania do wykonania. Kocham tę podróż".
Ta wypowiedź doskonale podsumowuje ducha zespołu - wspólnotę pasjonatek, które razem tworzą coś wyjątkowego na warszawskiej scenie muzycznej.
Koniec